Zusomat, czyli jak wydać 12,5 mln zł

Dotykowe ekrany, klawiatura, dwie drukarki, skaner, system głosowy, telefon – takie wygody czekają na wszystkich podatników, którzy zdecydują się na skorzystanie z zusomatu. Urządzenie umożliwia kontakt z ZUS-em bez sterczenia w kolejkach. Jak na razie pomysł jest testowany w pięciu miastach w Polsce.

Zusomat – jak to działa?

Zusomaty mają być lekiem na długie kolejki w urzędach, bowiem można z nich skorzystać 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu. Urządzenia są wyposażone w komputer i podajnik dokumentów. Dzięki temu wnioski składane przez klienta są przekazywane do placówki ZUS w formie papierowej i elektronicznego skanu.

Zusomat umożliwia także dostęp do Platformy Usług Elektronicznych i strony internetowej ZUS. Z boku urządzenia zamontowana jest słuchawka, dzięki której można połączyć się z konsultantem Centrum Obsługi Telefonicznej (ciekawe, czy równie miłym jak panie z okienka ZUS-u…). Z urządzenia bez przeszkód mogą korzystać osoby na wózkach inwalidzkich. Jest to możliwe dzięki ekranowi zamieszczonemu na niższej wysokości.

(Bez)cenne inwestycje ZUS-u

Zusomat dołącza do kolejnych kosztownych inwestycji ZUS-u. Na wdrożenie pomysłu wydano 12,5 mln zł, z czego 85 proc. kosztów pokryła Unia Europejska, a 15 proc. budżet państwa. Z kolei uruchomienie Platformy Usług Elektronicznych kosztowało 18 mln zł. Cztery lata temu ogłoszono przetarg na 130 tys. dyskietek dla pracowników. Pozostaje mieć nadzieję, że zusomaty były bardziej przemyślanym wydatkiem.

Gdzie można skorzystać z zusomatu?

We wtorek pierwsze urządzenia pojawiły się w Słupsku, Siedlcach, Bytowie, Mińsku Mazowieckim i Garwolinie. Według planów, do 17 grudnia urządzenia staną we wszystkich 43 oddziałach ZUS oraz 116 inspektoratach, które obsługują największą liczbę klientów.

A Wy jak sądzicie, czy zusomat zrewolucjonizuje system obsługi klienta?

Więcej: ZUS / fot. ZUS

A tak zusomat prezentuje się w całości: